Kto nie może spożywać glutenu i laktozy zrozumie jaką radość zrobi przygotowanie pierogów, które choć odrobinę przypominają i zachowują się jak tradycyjne wykonane z mąki pszennej. Tym razem ogłaszam sukces 😁💪 To wszystko dzięki przepisowi na ciasto Andźki Gwarowej oraz Schär ♥️ Zatem przedstawiam Wam pierogi bezglutenowe z: serem, ziemniakami oraz szpinakiem 🥰😋

Na farsz wykorzystałam:
*6 dużych ziemniaków (może być więcej mniejszych okazów),
*240 g sera białego półtłustego bez laktozy,
*3 małe pęczki świeżego szpinaku,
*1 łyżeczka soli i jeszcze szczypta,
*0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej,
*woda.
Przygotowanie pierogów rozpoczynam od ugotowania w ,,mundurkach,, ziemniaków w osolonej wodzie, które następnie studzę oraz obieram.
Ziemniaki wraz z serem białym przepuszczam przez maszynkę do mielenia mięsa.
Szpinak myję oraz drobno kroję.
Na patelni wlewam odrobinę wody i wsypuję szpinak.
,,Podgotowywanie,, szpinaku nie trwa długo.

Dodaję go do masy, którą doprawiam do smaku solą oraz gałką muszkatołową.

Farsz odstawiam i zabieram się za ciasto, które wystarcza na 40 większych sztuk pierogów:
*600 g miksu B firmy Schär (tej do pieczenia chleba) plus odrobina do podsypania ciasta,
*2 łyżeczki zmielonego siemienia lnianego,
*pół łyżeczki soli,
*2 szklanki gorącej (lecz nie wrzątku) przegotowanej wody,
*4 łyżki oleju rzepakowego,
*dodatkowo: folia spożywcza i odrobina wody.
Natomiast jeśli nie używacie miksów tylko mąki jednorodne zajrzyjcie do moich gryczanych pierogów. Ciasto jest godne polecenia:
,,Gryczane pierogii z pieczarkowym farszem i suszonymi grzybami,,

Do misy robota kuchennego Bosh Mum 5 wsypuję wszystkie suche składniki i na chwilkę uruchamiam aby się połączyły.

Potem powoli wlewam wodę i nadal miksując na samym końcu dodaję olej.

Ciasto przekładam na podsypaną stolnicę i jeszcze parokrotnie zagniatam.
W przeciwieństwie do tego uzyskanego z mąk jednorodnych jest elastyczne.

Zawijam je w folię spożywczą i odkładam aby na chwilkę odpoczęło.
Ciasto dzielę nożem na 4 części.
Każdą po kolei rozwałkowuję i odpowiednią foremką wycinam kółka. Najlepiej nie kłaść je na siebie, gdyż mogą się zlepić.

Na środek kładę sporo farszu i składam brzegi.
Jeśli ciasto jest lepkie zanurzam palce w mące, natomiast gdy suche zamaczam w wodzie.

Uformowane pierogi przykrywam czystą ściereczką kuchenną.

Wkładam je do gotującej i posolonej wody.
Kiedy wypłyną na powierzchnię są już prawie gotowe. Wystarczy je jeszcze chwilkę trzymać w wodzie.

Pierogi przekładam na talerz do wystygnięcia, a potem przykrywam je folią spożywczą oraz przechowuję w lodówce.
Gdy nie macie sił je obotowywać to polecam zamrozić surowe. Wówczas trzeba rozłożyć pierogi np. na tacce i po 1-2 h przełożyć do woreczków śniadaniowych.
Są pyszne, sycące oraz lekkostrawne.
Teraz już wiem, że ten przepis zagości w moim menu.
Całkiem niedawno miałam okazję spróbować dobrej jakości gotowych pierogów, które są bezglutenowe lecz niestety zawierają laktozę.
