Witam, jak się macie? Już od dzisiaj powoli ruszam z przygotowaniem do pierwszych bezglutenowych świąt 💪 Zaczynam na słodko ♥️ Upiekłam: pyszne, kruche, kokosowe ciasteczka, które można ozdobić karobową polewą oraz bakaliami lub kolorowym lukrem 🥰 Wyszły rewelacyjne i muszę przyznać, że nawet nieco lepsze niż pszenne odpowiedniki.
Interesują Was inne ciasteczka? Tak, to kliknijcie w link:
,, Cynamonowe i karobowe ciasteczka ,,

Na dwie blachy ciasteczek wykorzystałam:
*260 g mąki kukurydzianej,
*60 g skrobi kukurydzianej (lub innej dowolnego rodzaju),
*60-70 g brązowego cukru nierafinowego (można również dodać mniej lub zastąpić go cukrem pudrem),
*20 g wiórek kokosowych,
*1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią,
*0,5 łyżeczki proszku do pieczenia (oczywiście bezglutenowego),
*szczypta soli,
*2 jajka klasy M z wolnego wybiegu,
*50 g oleju rzepakowego,
*dodatkowo: papier do pieczenia, duży woreczek foliowy lub folia spożywcza.
Zaczynam od ubicia jajek z cukrem i cukrem waniliowym w robocie, a na końcu wlewam olej.

Do tak przygotowanej masy wsypuję wszystkie suche składniki i wiórki kokosowe. Włączam robót i hakiem miksuję do momentu otrzymania w miarę jednolitej masy.


Rękoma zagniatam ciasto i przekładam do woreczka (lub folii spożywczej), który umieszczam przez okres 1 godziny w lodówce.

Po tym czasie ciasto wyjmuję i kroję na połowę, a resztę zostawiam w woreczku w lodówce.

Ciasto lekko ugniatam i wkładam między dwoma papierami do pieczenia oraz rozwałkowuję.


Foremkami (ostatnio dostałam fajne w Biedronce) wykrawam ciastka, które przekładam na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i przekładam do nagrzanego piekarnika na 180 tym razem upiekłam bez termoobiegu, a góra-dół przez około 15 minut.



Po upieczeniu ciasteczka studzę na kratce do pieczenia. Potem przechowuję w fermetycznym pudełku.

Ozdobiłam je karobową polewą otrzymaną z:
*50 g brązowego cukru nierafinowego,
*50 g oleju rzepakowego,
*3 czubatych łyżek karobu (jeśli nie masz to może być lepszej jakości gorzkie kakao),
*4 łyżek 2% mleka bez laktozy,
*dodatkowo: wiórki kokosowe, pestki dyni, żurawina i papier do wyłożenia ciasteczek.

Wszystkie składniki dodaję do garnka i na małym ogniu nie przerywając ciągłego mieszania dosyć szybko otrzymuję jednolitą polewę, którą smaruję ciastka i dowolnie ozdabiam. Oczywiście jeśli posmarujecie je grubo (tak jak ja zrobiłam) polewy nie wystarczy na wszystkie ciastka. Pozostawiam je do zastygnięcia oraz wkładam do pojemnika, gdzie poczekają na święta (mam przynajmniej taką nadzieję).

Na początku diety łatwostrawnej nie polecam zarówno polewy jak i bakalii. Jednak same ciastka są na tyle smaczne, że mogą się obyć bez dodatków.


