Hej, dziś przekonałam się do mąki jaglanej i na szybko upiekłam placuszki właśnie z jej dodatkiem oraz amarantusowej i ziemniaczanej, które w smaku przełamała śliwka 🥰 Jestem pozytywnie zaskoczona, gdyż wyszły mi nie tylko smaczne lecz także w zdrowszym ujęciu dosłownie małe cudeńka 💪😋 Przyjemnego dnia 🙂
Na 10 średniej wielkości placuszków wykorzystałam:
*35 g mąki amarantusowej bez glutenu,
*35 g mąki ziemniaczanej,
*30 g mąki jaglanej również bez śladowych ilości glutenu,
*10 g bezglutenowych wiórek kokosowych,
*2 łyżki zmielonego siemienia lnianego,
*1 łyżka oleju rzepakowego,
*200 ml 1,5% mleka bez laktozy,
*3 śliwki,
*1 jajko klasy L z wolnego wybiegu,
*2 łyżeczki cukru pudru,
*1 czubata łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia,
*szczypta soli,
*Dodatkowo: cukier puder do posypania placuszków oraz papier do pieczenia.








Wszystkie suche składniki odmierzam i przesiewam oraz przesypuję do większej miski oraz mieszam drewnianą łyżką do momentu ich wstępnego połączenia.
Jajko wbijam do miseczki, a następnie ubijam za pomocą trzepaczki na pianę.
Mleko wlewam do pozostałych składników i mieszam łyżką, a potem powoli dodaję jajko oraz na końcu olej.
Ciasto wychodzi gęste podobne do racuchów.
W tym czasie myję śliwki, dzielę na połowę,odpestkowuję oraz kroję w plasterki.
Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia łyżką nakładam placki, które ozdabiam owocami.



Następnie wkładam je do nagrzanego piekarnika na ok 180 stopni i piekę 15-20 minut na funkcji termoobieg.
Placuszki podaję na ciepło posypane cukrem pudrem.

Są pyszne i nie dominuje w smaku mąka jaglana.
Pasują zarówno na śniadanie lub nawet sam deser.