Zdrowiej się odżywiając doszłam w pewnym momencie do ściany. Miałam po ,,falbanki,, owsianek na ciepło lub zimno. Troszkę poczytałam i zrobiłam sama sobie poniższy prezent. Będąc laikiem kupiłam Power blender w Biedronce. Po czasie mogę stwierdzić, że jest rewelacyjny. Jeśli się jeszcze zastanawiacie to polecam go z czystym sumieniem. Sądzę, że marka nie jest istotnym elementem lecz parametry. Wybrałam blender o mocy dochodzący do 1200 W. Spokojnie miażdży lód bądź orzechy. W stanach wzmożonej pracy, osłabienia lub choroby idealnie stawia mnie do pionu. Metodą prób i błędów doszłam do perfekcji w przygotowaniu różnego rodzaju koktajli jak i smoothies, kaw mrożonych i wytrawnych pesto. W kolejnych postach zaprezentuję Wam konkretne przykłady. Jesteście ze mną?!
